2 likes, 0 comments - Joachim Seifert (@joachimseifertt) on Instagram: "Lato wszędzie! Zwariowało oszalało, moje serce 浪 ️ #model #male #malemode"
Lato, lato wszędziezwariowało, oszalało ⛅️ Już 20 czerwca początek lata kalendarzowego, a to oznacza początek wakacji. ⛱
"Lato, Lato wszędzie Zwariowało oszalało moje serce. Lato, Lato wszędzie A Ty dziewczę zaraz wpadniesz w moje ręce" - na kurs szycia do mnie浪 Już za
LATO!!! oszalało zwariowało moje serce ewa to-ko chwilowo zawiedziona deszczem! 3.008.23. Ewa Kozjak · Original audio
15 हज़ार views, 121 likes, 28 loves, 15 comments, 9 shares, Facebook Watch Videos from ZOO Borysew: ZOO Safari , ZOO Safari wszędzie oszalało zwariowało - odwiedź wreszcie ZOO Borysew czynne
"Lato Lato wszędzie Zwariowało oszalało moje serce" My już czujemy zbliżające się wielkimi krokami lato, a Wy? Pogoda dopisuje, więc na dziś poleca się pyszna, zimna lemoniada. Do
"Lato, lato wszędziezwariowało, oszalało moje serce" Czy Wasze serca też biją szybciej na widok O bag Twist Sangria? Piękne zdjęcia by Małgorzata Bednarczuk.
Musisz przetłumaczyć "MOJE SERCE SIĘ NIE ZMIENIŁO" z polskiego i użyć poprawnie w zdaniu? Poniżej znajduje się wiele przetłumaczonych przykładowych zdań zawierających tłumaczenia "MOJE SERCE SIĘ NIE ZMIENIŁO" - polskiego-angielski oraz wyszukiwarka tłumaczeń polskiego.
170 likes, 5 comments - Marta House full of blue (@house_full_of_blue) on Instagram: "Lato, lato, lato wszędzie Zwariowało, oszalało moje serce Pięknego dnia☀
Kizo - Moje ciało oszalało (Cover AI) by Legenda💥 Subskrybuj ten kanał, aby być na bieżąco!💬 Podziel się swoją opinią w komentarzu!🔄 Udostępnij ten utwór,
g0fceW. Lato wylało się całą obfitością słońca, kolorów, owoców i warzyw. Kusi nas z każdego zakamarka. Woła na łąki, obiecuje ciepłe wieczory i pogodne ranki. Kapelusz z wiankiem kwiatów wisi na tarasie, letnie sukienki czekają w garderobie, pogodne buty gotowe są do drogi. Lato mamy zaplanowane i wypełnione wyjazdami w ciekawe i ulubione miejsca. Jest już bób! Raczymy się nim w ciepłe, tarasowe wieczory. Dopełniamy całość lekkimi sałatkami i winem. To ze szczęścia szumi nam w głowie…A z radia płyną słowa: Zwariowało, oszalało moje serce! Risotto z bobem i miętowym sosem risotto 1 szklanka ryżu arborio 600 ml bulionu z warzyw 100 ml białego wina 2 łyżki oliwy EV 1 ząbek czosnku 1 szalotka 50 g zimnego masła 100 g tartego parmezanu + do posypania sól i pieprz do smaku 200 g młodego bobu sos miętowy pęczek świeżej mięty 2 łyżeczki nierafinowanego cukru sok z ekologicznej cytryny 50 ml wody sól i biały pieprz W wodzie rozpuszczamy cukier, dodajemy sok cytrynowy i wlewamy do kielicha blendera. Dodajemy liście mięty, sól i pieprz. Miksujemy i odstawiamy. Bób gotujemy na parze 10 minut i obieramy z łupiny. Odstawiamy. Na głęboką patelnię wlewamy oliwę i stawiamy ją na średnim ogniu. Dodajemy posiekany czosnek i szalotkę – podsmażamy i dodajemy ryż. Smażymy do czasu, aż ryż będzie szklisty i wlewamy wino. Mieszamy i gotujemy do chwili, kiedy wino odparuje. Zaczynamy dolewać partiami ciepły bulion i mieszamy. Ryż powinien być al dente. Dodajemy wtedy zimne masło i parmezan – wyłączamy grzanie i mieszamy. Dodajemy sól i pieprz do smaku, sos miętowy i na końcu bób. Mieszamy i posypujemy resztą parmezanu.
Koreańska marka po zaprezentowaniu nowej generacji Niro, postanowiła pokazać odświeżonego XCeeda. Trzecia generacja tego modelu wyróżnia się głównie detalami, które zdecydowanie podnoszą stylistyczną oprawę kultowego kompakta. Segment C-SUB rośnie. Zgodnie z prognozami w tym roku osiągnie poziom 2,9 miliona sztuk, co przełoży się na 17-procentowy udział w rynku. W kolejnych latach będzie on jeszcze większy i docelowo w 2026 roku osiągnie poziom 20 proc. i 3,6 miliona sztuk. O popularności tego sektora świadczy też konkurencja. Zgodnie z danymi przedstawionymi przez Kia, w 2022 roku w tym segmencie jest ich 61, a cztery lata później (2026) będzie ich 71. To sprawia, że producenci pojazdów, w tym koreański koncern muszą jeszcze bardziej starać się by przyciągnąć potencjalnych klientów do zakupu swojego produktu. Więcej artykułów o nowych samochodach znajdziesz na stronie głównej Zobacz wideo KIA Ceed - wzór kompaktowego auta? [TEST] Kolejnym istotnym aspektem są zmiany w przypadku napędów. Jeszcze w 2019 roku głównym źródłem były silniki spalinowe (88 proc.). Teraz jest o wiele większa dywersyfikacja, mimo że nadal jednostki benzynowe i diesla dominują (59 proc.). Zauważa się jednak coraz większy wzrost udziału wariantów MildHybrid (17 proc.), klasycznych hybryd (9 proc.), wariantów PHEV (10%) oraz elektrycznych (5 proc.). W 2026 roku zakłada się, że będzie to 8 proc. – ICE, 49 proc.– MHEV, 9 proc. – HEV, 13 proc. – PHEV oraz 21 proc. – liftingDo tego garnuszka danych należy jeszcze dorzucić preferencje klientów. W przypadku XCeed jest to nad wyraz skomplikowane, gdyż konieczne jest połączenie osób lubiących tradycję, czasy obecne oraz przyszłość. W efekcie trzeba było sprawić, by nowa Kia była emocjonująca, ale też z klasycznymi elementami. Dlatego zmiany jakie zaszył w stylistyce są subtelne, ale z punktu widzenia produktu z przodu uległy przednie światła, grill oraz przedni zderzak, który stał się bardziej opływowy oraz otrzymał nowe wloty powietrza (odmiana GT-Line ponadto ma satynowe wstawki w grill i dolnej części zderzaka). Z boku natomiast pojawiły się nowe 18-calowe felgi dedykowane dla segmentu C-SUV (wersja GT-Line otrzymała własny wzór felg oraz czarne wykończenie lusterek). Z kolei z tyłu wstawiono zmodernizowany dyfuzor, nowy wygląd imitowanego wydechu oraz światła, które są różne w zależności od wybranej opcji wyposażenia (inne dla GT-Line). We wnętrzu natomiast zastosowano 12,3-calowy wyświetlacz tablicy rozdzielczej, nowy panel przy dźwigni zmiany biegów – zrobiony z czarnego PRND, czyli tak zwanego Piano Black. Ponadto zmienione zostały przełączniki na kierownicy oraz przy skrzyni biegów. To co warto jeszcze dodać to fakt, że w odmianie GT-Line Kia postanowiła wprowadzić nowy wieniec kierownicy, który jest bardziej sportowy i lepiej leży w dłoniach oraz nowe fotele przednie z lepszym trzymaniem XCeed po liftingu fot. Aleksander MrózNowe rozwiązania connectivityKolejnymi nowościami jakie pojawiają się wraz z zmodernizowanym XCeedem, to rozwiązania techniczne. Na pokładzie kompakta może znaleźć się najnowsza wersja oprogramowania nawigacji, ładowarki USB-C, Rear Cross-Collision Assist, LFA Camera Only – śledząca linie pasa ruchu, Blind Spot Avoidance Assiste – monitoring martwej strefy, wyświetlacz HUD z rzutem na szybę, system rozpoznający (za pośrednictwem nawigacji) kiedy jest zakręt i jak bardzo należy zredukować prędkość oraz ulepszony system rozpoznawania zmęczenia u XCeed po liftingu fot. Aleksander Mróz Większa dywersyfikacja napędowaKia postanowiła również rozbudować ofertę jednostek napędowych. Najwięcej do wyboru jest benzyn. Klienci mogą wybierać spośród T-GDI (120 KM), T-GDI (150 KM), T-GDI MHEV (160 KM) – korzystającego z technologii 48 V, aby dać niewielki impuls elektryczny poprawiający wydajność – oraz T-GDI (204 KM). Nie zabrakło tez diesla z układem MildHybrid – MHEV o mocy 136-koni mechanicznych oraz hybrydy typu plug-in – GDI PHEV generującej 141 KM. Zasięg wariantu PHEV wyłącznie na prądzie ma oscylować około 55-kilometrów. Dzięki tej gamie Kia ma jedną z bardziej rozbudowanych ofert jednostek napędowych w segmencie i wyróżnia się wymienionym wcześniej Dieslem ze wsparciem elektrycznym, czego w konkurenci nie XCeed po liftingu fot. Aleksander MrózPierwsze wrażeniaStatyczna prezentacja odświeżonej Kii XCeed przyniosła pozytywne doznania. Auto jest zachowane w sprawdzonej i dobrze wyglądającej bryle. Zostało doposażone w szereg nowości z zakresu connectivity i systemów bezpieczeństwa, czyli jednych z istotniejszych elementów w obecnych czasach. Ponadto co jest zaskakujące jak na te czasy nadal posiada bogatą ofertę jednostek napędowych. Dzięki temu klienci bez wątpienia zainteresują się tym samochodem. Według mnie zmiany jakie dokonała marka sprawią, że zainteresowani jeszcze chętniej ustawią się w kolejkę po ten model, gdyż ma wiele do zaoferowania, a przy tym nie jest nachalny stylistycznie, czego nie zawsze można powiedzieć o konkurencji.
Wielka sala. Kilkanaście długich rzędów ławek z rozkładanymi krzesłami. Gdzieś pośrodku (wówczas pustego) rzędu rozsiadła się Lu ze swoim ekwipunkiem. Na siedzeniu obok postawiła dwie torby, na ławce – butelkę coli i telefon, w ręku trzymała książkę. W międzyczasie okazało się, że gdzieś po lewej stronie wyrośli panowie, wyrażający chęć przejścia dalej. Lu więc wstaje, z drugiego siedzenia bierze reklamówki do ręki, co by siedzenie się złożyło, chłopak przechodzi… spada butelka, książka wypada z ręki, chłopak schyla się po picie, Lu schyla się po książkę, siedzenie się zamyka, przytrzaskuje palec (Lu oczywiście), chłopak stawia butelkę na stoliku, drugi chłopak się za nim pcha, książka gdzieś leży, a Lu stoi taka jakby oderwana od rzeczywistości i uzmysławia sobie, że nie – wykład się jeszcze nie zaczął, tym bardziej weekend też nie. I że to prawdopodobnie będzie najdłuższe półtorej godziny jej życia. Tuż przed długim weekendem. Oczywiście. Nie raz i nie dwa wspominałam, że moje życie to pasmo naprawdę cudacznych niespodzianek. Więc ja się już nie dziwię. Naprawdę. Nie zdziwiło mnie nawet to, że egzamin, który miał polegać na analizie obrazu (po coś w końcu durne formułki starałam się zapamiętać), okazało się, że polegał na zanalizowaniu obrazów na podstawie tekstów, i że liczyło się bardziej to, co w tekstach było napisane niż to, co mówiły obrazy. Do końca życia zapamiętam więc, że Matejko, w dość szlachetnym czynie, chciał zrobić z Rejtana bohatera, bo ten sam cóż – zbyt piękny nie był. W ogóle fajny to był egzamin, gdy Pan wyszedł z sali, uprzednio prosząc, by nie korzystać z internetu, bo prace sprawdza od X lat i naprawdę nie ma co czasu marnować, bo on i tak się skapnie a wtedy przebacz nie będzie. Posłuchałam więc tychże rad, nie zgapiałam, pisałam swoim językiem (co koleżanka później podsumowała, a ja miałam stresa przed wejściem do gabinetu), stwierdzając że „Rejtan to jednak był dobrym materiałem na bohatera – nie dość, że bronił Polski, to jeszcze ten szkaplerz na szyi dowodzi tego, że jest wierzący, a skoro bohater i wierzący, to dla Polaków był po prostu ideałem” i tym podobnie szłam dalej, aż do ostatniego zdania. W którym udało mi się jednocześnie pochwalić Rejtana i Matejkę. No. I dostałam magiczne 4+ ! Jestem pod wrażeniem. Oczywiście swojej genialności, no bo jakżeby inaczej. Z musu poszłam wczoraj na zakupy i ponownie załamałam się nad swoim marnym losem. Dlaczego wszystko, co mi się podoba, jest na mnie za duże nawet, jeśli rozmiarówka podpowiada, iż to XS jest, więc chociaż trochę powinno się nadawać? Po raz kolejny marzenia o spódnicy do ziemi legły w gruzach, gdyż mój ideał nie tylko był szeroki w pasie, ale również za długi. Więc pewnie przy pierwszym kroku poleciałabym jak długa, wybijając przy tym wszystkie swoje białe ząbki. Chyba nie podejmę tego ryzyka. Tak sądzę. No i jeszcze ta piękna pogoda – po prostu chce mi się… okej, nie chce mi się… śpiewam sobie w głowie, że lato,lato wszędzie zwariowało oszalało – moje serce!, zupełnie nie myśląc o zbliżającej się sesji. A właściwie dwóch egzaminach. Z angielskiego podsumowujący po trzech semestrach no i z mojej „ulubionej” analizy literackiej. Wydrukowane notatki dzisiaj się na mnie cały dzień patrzyły, ale im nie uległam, a chyba powinnam. Obiecuję się w końcu do tego zabrać! nie ma lepszego uczucia, potwierdzam! Miałam napisać coś składniejszego, ale wiecie, od kilku dni chodzę jak struta i jakoś nic mi się w głowie nie układa tak, jakbym chciała. A chciałam dać Wam znać, że żyję – jako tako – że za tydzień happysad (oezu, wiem, to staje się nudne!), i no. Jakoś sobie wszystko leci.